Zapiski z hostelowej szuflady

4 października 2014 - XVIII ABILIMPIADA

W tym roku w Koninie, 4-go października, odbyła się po raz osiemnasty Olimpiada Umiejętności Osób Niepełnosprawnych im. Doktora Piotra Janaszaka czyli Abilimpiada. Celem imprezy jest rozwijanie zainteresowań i umiejętności osób z niepełnosprawnością, współzawodnictwo, nawiązywanie i podtrzymywanie kontaktów, oraz integracja społeczna.

 

W tym roku to mieszkańcy "Hostelu Marcelińska" reprezentowali "Koniczynkę". Reprezentantami byli:

Wojciech Andrzejak - malarstwo,

Karolina Grzyb - ozdabianie techniką decoupage,

Paweł Andrzejak - malowanie na szkle,

Borys Konowalczyk - gastronomia.

 

Pojechała z nami także wolontariuszka Pani Joanna, której bardzo, bardzo dziękujemy za wsparcie, motywowanie i wspólną zabawę. A jak było na Abilimpiadzie, niechaj opowiedzą sami Domownicy:

Wojciech - W Koninie najbardziej podobał mi się występ magika i tancerze. jestem zadowolony z mojego obrazu - mój kot bardzo mi się podoba. Było bardzo dużo ciastek i były pączki i były bardzo smaczne. obiad był wyjątkowo dobry. Może będę chciał pojechać za rok.

Karolina - wyjazd do Konina bardzo mi się podobał bo mieliśmy konkursy wszyscy w jednym czasie. jedzenie było bardzo dobre. Jestem bardzo zadowolona bo to była wspaniała zabawa. bardzo też podoba mi się moja szkatułka. Nie liczyły się dla mnie nagrody tylko fajna zabawa. Mam nadzieję, że na drugi rok też tak będzie fajnie w Koninie.

Paweł - w Koninie mi się podobało, bardziej niż rok temu. Było inaczej, w tamtym roku było za długo. najfajniesza była wycieczka do Konina. Obiad był bardzo dobry, najadłem się tyle ciastek, że miałem już dość. jak za rok będzie olimpiada to zobaczymy, może te pojadę.

Borys - w Koninie było bardzo dobrze. Podobało mi się jak robiłem jeżyki, ale brakowało mi widelca i drewnianego kijka. Byliśmy też na spacerze i też mi się podobało.. Obiad mi smakował. Fajnie mi się tańczyło z dziewczynami. Jestem zadowolony z upominków. Bardzo mi się podobał rzeźbiarz, pokaz magika i tancerze.

Warto zaznaczyć, że drużyna była dobrze przygotowana i zorganizowana a Uczestnicy byli dla siebie wsparciem. Godne uwagi jest to, iż podczas zawodów nie korzystaliśmy z żadnych pomocy, sprzętu i wspomagających materiałów, ponieważ najważniejsza była dla nas uczciwa rywalizacja i wierzymy w to, że najważniejsza dla rozwoju, podczas takich imprez, jest zabawa i współzawodnictwo a nie wygrana.

M.O.


18 października 2014 - Spotkania

Meksykański Wieczór

 

Sobota rano. W hostelu od samego rana ruch i gwar. Śniadanie. Maciej pyta, co będzie na kolacje. Wyczuwa się ogólne oczekiwanie na wieczór, na spotkanie z naszym gościem, Edel Damian Silvą.

Karolina szykuje przekąski i sosy, Wojtek z Pawłem doglądają stołu, dekoracji sali. Borys maluje herb Meksyku, flagę. Basia chodzi po salonie, podśpiewuje

Dzwonek do drzwi, przychodzi Edel Damian Silva. W żyłach Edel płynie meksykańska krew. Siadamy do stołu, Edel zaczyna opowiadać o ojczyźnie swego taty, o kulturze, o zwyczajach, potrawach. Wreszcie o życiu zwykłych ludzi. Jest bardzo kontaktowa, odpowiada na pytania Domowników: Czy to prawda, że w Meksyku nigdy nie gaśnie światło? Ilu mieszkańców żyje w mieście Meksyk? Gdzie leży Meksyk? Co się w Meksyku jada? Padają kolejne pytania a nasz gość odpowiada, pokazuje na globusie, i opowiada dalej. Potem role się odwracają, my pokazujemy Hostel a Edel dopytuje jak spędzamy wolny czas, czym się interesujemy? - a my odpowiadamy.

Edel chwali przygotowane przez nas dipy do nachosów, jest zachwycona rysunkami, które dostała w prezencie: flagą Meksyku, herbem oraz widokiem na meksykańską piramidę.

Edel Damian Silva chętnie opowiada o swej drugiej ojczyźnie, cieszy się, kiedy ludzi interesują się Meksykiem i jego bogatą kulturą. Stara się być ambasadorem kultury meksykańskiej w Polsce. Dziękujemy za spotkanie.

Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej o Edel i Jej działaniach w Polsce, zajrzyjcie na stronę:  http://ekopiniata.pl/

M.O.

 

 

 22 lutego 2015

Inscenizacja Walk o Poznań

 

(zapis oryginalny) W niedziele bibyśmi na cytadeli bo biła na cytadeli bitwa. Bily pokazy żołnieże z dawnej chistori miasta. I ludzie bili poprzebierani za żołnierzy niemieckich co się bronili i żołnieży radzieckich co atakowali. Bily stare czołgi i samochody. I było bardzo fajnie ale zimno.

(22 lutego w siedemdziesiątą rocznicę Bitwy o Poznań na Cytadeli miała miejsce inscenizacja walk o wyzwolenie miasta).

Tekst: Paweł; Zdjęcia: Wojciech.


26 kwietnia 2015

GRY ULICZNE NA ARENIE


Czy pamiętacie czasy gdy w domach nie było komputerów? Programy w telewizorze przerzucało się ręcznie a do wyboru były aż dwa? Aby się nie nudzić wychodziło się do kolegów i koleżanek na podwórko, bawiło w "chowanego", w "podchody", grało w "kapsle" inaczej "Kolarzy" lub 'Wyścig". Dziewczyny bawiły się w 'dom", skakały na skakance, grały w "gumę". Ulice, chodniki, trzepaki, parki były wtedy pełne dzieci.

Starając się odświeżyć ten trochę już zapomniany klimat mieszkańcy Łazarza zorganizowali w niedzielę 26 kwietnia "Gry Uliczne". "Hostel" też na Arenie był i także przypominał sobie te dawne zabawy, aktywnie biorąc w nich udział.

Łazarz to jedno z ciekawszych miejsc w Poznaniu, i mimo że co raz to więcej na nim samochodów, co raz to powstają nowe bloki i robi się jakby "ciaśniej", nadal można odnaleźć miejsca do wytchnienia, uprawiania sportu, i do zabawy.

txt: T.S.